porazka

cyjanek

jakich muzykow nie trawicie, nie mozecie zniesc? wykonawcow typu dody i ich 3 pomijamy, bo to oczywiste, nie trzeba po sto razy powtarzac;p

ja jako pierwsza, na rozgrzewke, wymieniam pania marie peszek. to wlasnie ona zainspirowala mnie do zalozenia tego watku Cool

. za maksymalnie zenujace, porazkowe, grafomanskie [!!!] teksty. nie rozumiem konwencji czestochowskich rymow w stylu 'ide spac, kurwa mac, gdzie moja torebka, ktora dostalam od edka' [cytat niedokladny, pisze z pamieci, ale rymy sie zgadzaja. ale prosze mnie poprawic, jesli ktos sie orientuje;P], a ze mialam okazje slyszec jej koncert, z tych wlasnie tekstow usmialam sie bardzo. Cool

i nie lubie muse, bo denerwuje mnie wokal.

Firesong

To ja się narażę: nie lubię Piżamy Porno (Jarocin brzydal), Myslovitz (Off Festival brzydal) i LAO CHE (Woodstock brzydal)...

cyjanek

Firesong

cyjanek

acha, a mozesz rozwinac ten skrot?; )

zajin

Zgadzam się w zupełnosci co do Marii Peszek. Pomijając fakt, ze jej muzyka jest dla mnie nudna i niepociagajaca, to najbardziej denerwuje mnie to, że ona jest WSZĘDZIE. Gazety, telewizja, radio, festiwale. Przychodzi na myśl dowcip z Leninem i lodówką.

Midgard

nine inch nails - wielka pomyłka muzyczna, która o dziwo odniosła pewien sukces... teksty razora (czy jak mu tam) typu "chce cię pieprzyć jak zwierzę" ... taki pseudointelektualny bunt skierowany do zagubionych nastolatów. Zresztą sprawca masakrycznej zbrodni z filmu "Słoń", przed realizacja swojego planu, wsłuchiwał się w nin... pewnie zgłupiał, bo zgłupiec można słuchając taką muzykę.
Nie lubię polskiej muzyki (poza myslovitz, hey), zwłaszcza hh. Co do marysi peszek... genialny jest moment gdy wybiega na scene z gwizdkiem przy piosence Moje miasto... hehe, przynajmniej jest smiesznie.

Poza tym ryzykownie jest pisać o tych porażkach... Rózne są gusta, a z obserwacji wiem, że często ludzie nie wiedzą co to jest forum.

Pozdrawiam

qr_wishful_thinker

Ja nie znoszę zjawiska z kategorii polskiej klasyki rocka dumnie głoszącego o 25-leciu swojej działalności (hucznie zresztą świętowanym przez naród) zwanego Perfectem. Miałam dla nich szacunek - bo tak wypadało - zanim pojawiłam się na ich koncercie. Emeryten party jakich mało, publika tak niesamowicie inna od tej, która godzinę wcześniej przeżywała Comę, że uwierzyć własnym oczom nie mogłam. Żadnego słynnego fenomenu tekstów Markowskiego dostrzec nie potrafię, a i imidż włącznie z zarzucaniem nieustannym burzą siwych włosów bardziej mnie drażni niż interesuje.

Nie lubię Nirvany i zastępów zbuntowanych groźnych nadwrażliwych nastolatek wzdychających do Cobaina. Nie rozumiem fenomenu tej grupy.

Nie trafia do mnie dziwna moda na wypacykowane emo zespoły, czy jakies metalcore'y albo piorun wie jak to sie nazywa. W kazdym razie krzyczące o swoim grrroźnym buncie grupy typu Bullet For My Valentine, My Chemical Romance, InMe, LostProphets i inne Incubusy faktycznie sprawiają, że mózg staje, ale z nieco innych powodów niż życzy/ł sobie autor.

Poza tym, nie lubię wszelkiego niezrozumiałego w swej wymowie (dosł.) Black i Death Metalu (zakładając, że się między sobą różnią). Nie rozumiem tego, mój intelekt z taką muzyką sobie nie radzi, nie sięga takich wysokich lotów.

Midgard

Ja Incubus nawet lubię - czasami jednak zbyt drażnią mnie histeryczne wokale lidera. Płyta "Make yourself" czy "A crow left... " mają wiele ciekawych pozycji.

DrowningMan

Ja nienawidze Limp Bizkit Confused

Jak widze tego goscia w pedalskiej czerwonej czapeczce, pokazującego wokoło "fucki" i kiwającego tą pustą dynią to chce mi się autentycznie RZYGAĆ! To samo z muzyką (na czele z hujowym roolllin rooollllinn rooollliin)

Caterpillar girl

Nienawidzę żałosnego "boga pieprzenia", czyli marilyna mansona... I innych standardów, typu Linkin Park, Limb Bizkit, Greenday... Ociekający różowym mhrokiem HIM i inne zespoły tego typu (Evanecośtam, Within...) czasami mnie bawią, częściej niesmaczą, ale zazwyczaj po prostu przerażają... No i uważam, że świat byłby piękniejszy, gdyby było na nim mniej Kornów, Slipknotów i innych groźnych zespołów typu szerokopojęty metal... A! O tym zespole też ktoś wyżej wspomniał... Nie miałam nigdy etapu Nirvany i za to winnam dziękować Vis Maior. Okropność... Nastoletni fani wymienionych powyżej zepsołów (moje pokolenie, o zgrozo!) stanowią chyba najgroźniejszą plagę i naprawdę, wkurza mnie to, że jacyć niedouczeni dresiarze porównują mnie do takich tworów, wołając za mną zamiennie: metal i satanistka. A lista zespołów jest naparwdę długa... I niezbyt odkrywcza.

Kummernis

Z tego, co sobie w tym momencie przypominam to do szału doprowadza mnie AC DC. Mój brat jest ich oddanym fanem i katuje mnie tą muzyką dniem i nocą. Nie mogę wytrzymać piania wokalisty. To chyba najgorszy wokal jaki kiedykolwiek słyszałam, a muzyka bez duszy i pomysłu jak dla mnie. Nie przemawia do mnie argument mojego brata, że mają najszybciej grającego gitarzyste na świecie, mający świedczyć o wyższości tego zespołu nad innymi.
Oprócz tego, to wiadomo...jakieś Himy, Bizkity itd.

Kuczi

Kiurczyński

Ja nie pałam sympatią do:

- Kombii - trup reaktywacja Twisted Evil

- nudnych szansonistek pokroju Ewy Sonet
- grupy do dupy czyli pseudorockowców z PIN
- Bajmu i jej wokalistki
- Lady Pank
- Miecio Wieśniak tzn. Szcześniak - wybitnie mi nie leżą te jego banalne teksty
- Maroon 5 czy jakoś tak

Jak sobie przypomnę to napiszę resztę bo na pewno ktoś się jeszcze ostał Twisted Evil

Kiurczyński